Nasza Misja to uświadomienie konsumentom musztardy, że świat który widzą w Polsce, na polskich półkach i w polskich lodówkach, to nie jest jedyny świat musztardy, który istnieje. Od czasów komunizmu nie ma ona dobrej prasy, nie ma renomy, jest najtańszym dodatkiem do mięsa.
W Polsce jest duży wybór, ale ograniczony do kilku firm, które produkują musztardę masową, z najtańszych składników, na przemysłową skalę. Oni też potrafią zaskoczyć smakiem, ale dopiero gdy zauważą, że to im się opłaci. Nie mam nic przeciwko, sam takiej musztardy używałem i nie zwracałem uwagi ani na skład, ani na komponenty czy chemiczne dodatki. Odkryłem jednak, że to jest trochę ograniczona perspektywa, podobnie jak w innych sosach, piwach czy choćby oliwach. To się dotyczy właściwie wszystkiego co jemy, wraz z zamożnością i świadomością, ludzie rozumieją więcej, kupują rozsądniej i czują się lepiej.
Naprawdę musztard są tysiące, prawie każdy europejski kraj ma przynajmniej jednego producenta regionalnego. Rzemieślników, ludzi wkładających w produkcję tego szlachetnego i starego sosu jest dużo, nie tylko w Europie, ale także w obu Amerykach, Australii, Azji, a zapewne też w Afryce. Oczywiście, nie zawsze musztarda robiona z pasją będzie smakować, podobnie jak nie każde piwo rzemieślnicze czy niefiltrowana oliwa z greckich wysp. Często też się okazuje, że zdrowsza musztarda, kosztująca dużo więcej od przemysłowej, wcale smakowo nie jest tyle razy więcej smaczniejsza co jej cena. A ta w Polsce czyni cuda.
Ale jednak wybór powinien być, wiedza powinna wskazywać (każdemu smakoszowi mięs, kiełbasek, parówek i dań wegetariańskich), ulubione musztardy. Każdy konsument powinien wiedzieć jaka musztarda do jakiej potrawy smakuje najlepiej i później wyrobić sobie własne zdanie. A najlepiej jak zacznie produkować własny sos z gorczycy…
I to jest zadanie mustardo, informować, pokazywać, zachęcać i umożliwiać kupno.
Naszą misją jest przekonać ludzi do musztardy, jej zdrowotnych aspektów, wypromować ten sos (chyba najstarszy z używanych przez ludzkość do dzisiaj) i sprzedawać lepsze, zdrowsze, smaczniejsze musztardy Polakom. Czy to się uda? Nie mam wątpliwości, że tak.